06.08.1892 - 16.02.1983
Polska poetka, prozaiczka tłumaczka, sekretarz Józefa Piłsudskiego, podróżniczka, feministka, Pierwsza kobieta w Ministerstwie Spraw Zagranicznych!
Powołanie
W kuchni jest czysto, pachnie mlekiem i chlebem,
któż by mógł zapamiętać, że chodzić do kuchni nie trzeba.
W salonie głośni goście rozmawiają do syta,
w kuchni cicho polana dogasają pod płytą.
Gosposia fartuch biały włożyła, odpoczywa beztroska,
Magdalena lampeczkę poprawia przed Matką Boską.
Siedzę na białym stole, warkocz mam potargany,
czytam wpatrzonym we mnie "Tygodnik Ilustrowany",
Or-Ota i Savitri i nagle głos mi zawisa...
... I wiem, że sama także muszę zacząć wiersze pisać.
„Pisanie wierszy uważam w gruncie rzeczy za coś straszliwie śmiesznego”.
- Urodziła się w Wilnie, tam też spędziła lata wczesnego dzieciństwa. Była nieślubną córką adwokata Klemensa Zana ( wnuczka Tomasza Zana, przyjaciela Mickiewicza) i nauczycielki Barbary Iłłakowiczówny
Młoda Kazimiera Iłłakowiczówna, Petersburg 1906–1907, ze zbiorów Biblioteki Raczyńskich
Młoda Kazimiera Iłłakowiczówna, Petersburg 1906–1907, ze zbiorów Biblioteki
Raczyńskich
- Ojciec Iłłakowiczówny został zamordowany w czasie podróży koleją. Według jednych była to czyjaś zemsta, inni natomiast twierdzili, że Zan padł ofiarą mordu politycznego, wkrótce potem na gruźlicę umiera jej matka
- Kazimierę adoptował brat matki – Jakub, jej starszą siostrę dalsza rodzina.
- Skrajnie zaniedbaną dziewczynkę odbiera od wuja i przejmuje opiekę nad nią Zofia z Zyberk-Platerów Buynowa
- W Warszawie poetka ukończyła pensję Cecylii Plater-Zyberkówny. Następnie była wolną słuchaczką w Genewie i w Oxfordzie. Maturę zdała w Petersburgu, a potem studiowała filologię polską i angielską na Uniwersytecie Jagiellońskim.
- Debiutowała jako poetka już w 1905 roku wierszem „Jabłonie” wydrukowanym w „Tygodniku Ilustrowanym”. J
jej debiut poetycki zrobił furorę. Zachwyt wyraził Stefan Żeromski a Jarosław Iwaszkiewicz fascynował się jej wczesnymi wierszami i do końca pozostał jej czytelnikiem.
- W latach 1915-1917 służyła jako sanitariuszka w armii rosyjskiej. Zachorowała wówczas ciężko na dyzenterię, co wpłynęło na jej religijne nawrócenie.
- Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wróciła do Warszawy i rozpoczęła pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w latach 1926-1935 była sekretarką Józefa Piłsudskiego, a po jego śmierci znów pracowała w MSZ. Postać Marszałka Piłsudskiego będzie powracała w twórczości Iłłakowiczówny, znajdziemy ją we wspomnieniach zatytułowanych Ścieżka obok drogi (1939), w tomach wierszy: Słowik litewski, Poezja (1936) i Wiersze o Marszałku Piłsudskim 1912-1935 (1936)
- Po śmierci Józefa Piłsudskiego rozpoczęła podróże po Europie z pogadankami o marszałku.
- Pracę w administracji i dyplomacji ułatwiała poetce znajomość języków; oprócz angielskiego, znała język niemiecki, rosyjski, węgierski, rumuński i francuski.
- W dwudziestoleciu wydała m.in. zbiory Śmierć Feniksa (1922), Połów (1926), Płaczący ptak (1927), Popiół i perły (1930), Ballady bohaterskie (1934). Liczne tomiki ugruntowały sławę poetki i zapewniły miejsce wśród najwybitniejszych postaci życia literackiego Warszawy w dwudziestoleciu międzywojennym.
- W 1939 r. ewakuowała się wraz z ministerstwem do Rumunii, gdzie spędziła wojnę. Po wojnie nikt nie chce jej ułatwić powrotu do Polski. Dopiero dzięki pomocy J. Tuwima w 1947 roku wraca do Warszawy.. W Warszawie ze względów politycznych nie była mile widziana. Przeprowadziła się do Poznania ale ona nigdy nie czuła się tam jak u siebie( kazała się pochować w Warszawie, to również nie było "jej" miejsce. )
"Dla mnie ojczyzną zawsze pozostaną Litwa i Łotwa. Wszystko inne - i Warszawa, i Poznań - było i jest dla mnie zagranicą".
- Choć wciąż pisała wiersze, nie dane jej było jednak wrócić na literackie salony...
- Ostatnie lata życia poświęciła porządkowaniu swojego dorobku literackiego, oraz nauczaniu języka angielskiego. Rozpoczęła też solidne prace przekładowe z literatury niemieckiej i rosyjskiej, wtedy to powstał najlepszy dotąd przekład Anny Kareniny Lwa Tołstoja. . Tłumaczyła także amerykańską poetkę Emili Dickinson, dramat Don Carlos Schillera (1932).
- W roku 1981 Iłła, jako pierwsza kobieta w dziejach Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, została uhonorowana tytułem honoris causa, który odebrała… we własnym domu.
- Iłłakowiczówna opisała swoje wczesne lata w dwóch książkach napisanych prozą: "Z rozbitego fotoplastykonu" (1957) i wspomnieniowym zbiorze "Trazymeński zając" (1968).
- Ostatni autorski tom wierszy wydała już na starość (Szeptem, 1966)
- Kazimiera Iłłakowiczówna jest autorką tomów poezji dla dzieci. Niemal wszystkie z nich dedykowała swoim ukochanym siostrzenicom - Krystynie i Janinie, które traktowała jak własne córki
- BIOGRAFIA
JAKA BYŁA?
- Praca rozumiana jako działalność społeczna była jej pasją
"Bo ja mam pracę w sercu!"
- Była osobą bardzo poważnie podchodzącą do życia
- Na co dzień bywała zasadnicza i oschła, miała także głębokie, wewnętrzne poczucie sprawiedliwości. Nawet jeśli nie zawsze była rozumiana przez innych.
- Bardzo ceniła punktualność. Dla spóźnialskich była bezwzględna. Miała nienaganne maniery. Wymagała wiele od siebie, jak i od innych.
- Z trudem przekonywała się do ludzi, mówiła co myśli, a to nie wszyscy przyjmowali ze zrozumieniem. Zawsze inna, na dystans.
- Uparta, pracowita, skryta
- Bardzo wrażliwa (nikt do końca nie wiedział co myślała i jak czuła. Drzwi do swojego serca otwierała tylko pisząc poezję.)
- Na życie zarabiała udzielaniem lekcji języków obcych. Sama także się dokształcała. W wieku osiemdziesięciu kilku lat szkoliła swój węgierski, konwersujące ze znajomym Węgrem.
- Gdy odczuwała tęsknotę za dawnym, artystycznym życiem w stolicy, froterowała podłogi lub szyła na maszynie. Pomagało, ale na krótko. Lubiła spacerować gdy „całe poznańskie pachniało poziomkami i jaśminem” i zimą, gdy „zewsząd dochodzą kolędy chóru Stuligrosza”.
- Nie lubiła gwaru, gotować ani sprzątać. Była wychowywana na osobę, która miała zarządzać majątkiem, a nie wykonywać codzienne czynności.
Lekcje tańca dały mi możliwość bawienia się parę razy. One step jest już doskonały, a tanga i shimmy w robocie i w postępie. Lubię zresztą taniec dla tańca, z partnerem nie lubię rozmawiać i jest mi wszystko jedno z kim tańczę - byle mnie za blisko nie trzymano, tego nie znoszę". - J. Kuciel-Frydryszak, "Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie"
- Iłłakowiczówna nie znosiła słowa „poetka”. Zawsze zastrzegała, że jest poetą.
- Irytowała się, gdy ktoś ją nazywał sekretarką, a nie sekretarzem. Miała ku temu podstawy, bo nie pełniła roli typowej sekretarki. Odpisywała na listy służbowe, które przychodziły do Marszałka i jego żony – mówiła Joanna Kuciel. W ciągu dziewięciu lat pracy odpisała na blisko 250 tysięcy listów.
- O Iłłakowiczównie napisała Maria Dąbrowska, przyrównując ją do
„Jest ekscentryczna. Mówi zawsze, co innego, niż się oczekuje, wprost uosobienie przekory”
- Nie była miłą staruszką. Raczej uchodziła za szorstką kobietę, która nierzadko budziła strach. Była trudną osobą.
- Uwielbiała kapelusze -kobiety dzieliła na na kapeluszowe i niekapeluszowe.
- W mieszkaniu na Gajowej 4 m 8 ( 2 piętro) w Poznaniu znajduje się Pracownia - muzeum K. Iłłakowiczówny. W stanie niezmienionym pozostawiono rozkład mebli w pokoju( mieszkała 36 lat w jednym, sublokatorskim pokoju) , w którym mieszkała. Można tam także obejrzeć jej maskę pośmiertną, rzeczy osobiste, stroje, niektóre odznaczenia i dyplomy, indeks UJ, kopie dokumentów i listów. Mimo upływu lat pokój jest przesiąknięty osobowością poetki.
Kiedy w 1939 roku rząd opuszczał kraj, Iłłakowiczówna otrzymała polecenie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby ewakuować się razem z nim. Zabrała tylko jedną rzecz: właśnie maszynę do pisania, która służyła jej też lata później, już w Poznaniu.
- Od roku 1983 ogólnopolskie jury z siedzibą w Warszawie przyznaje najlepszym debiutanckim tomikom Nagrodę im. K. Iłłakowiczówny. Uroczyste wręczenie nagrody odbywa się zawsze w mieszkaniu na Gajowej.
- Dożyła sędziwego wieku 94 lat. Ociemniała pod koniec życia, wymagała pełnej opieki, którą zapewniła jej grupa oddanej poznańskiej młodzieży. Nie umierała samotnie…
Pochowana jest na warszawskich Powązkach. Na mogile poetki położone są dwie z białego marmuru rozchylone dłonie. Jedna dłoń to życie, druga dłoń to sztuka.
Źródło:
www.kulturaupodstaw.pl
www,culture.pl
www,wielkahistoria.pl
www.wszystkoconajwazniejsze.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz