WITAJ SZKOŁO
Kiedy biegłam dziś do szkoły, w zamglony poranek,
Pod me nogi się wytoczył pękaty kasztanek.
Mrugnął słodko rudym oczkiem, zaśmiał się perliście,
Aż z kasztana poleciały pozłacane liście.
Ponad parkiem, wśród obłoków żurawie krzyczały,
Które lecąc długim kluczem Polskę opuszczały.
Z miejskich klombów zwiędłe kwiaty zbierano do wora,
Znak niechybny, że do ławek już powrócić pora.
Witaj szkoło, przyjaciółko! Czas tak szybko bieży.
Znów otwierasz swe podwoje dla całej młodzieży.
Szkolny rok z jesienią przyszedł. Dzwonek trzyma w dłoni
I za chwilę dźwięcznym głosem wakacje przegoni.
Słońce smutną ma dziś minę, żegnając się z nami
I by ukryć łzy wzruszenia zaszło za chmurami.
Wszystko płynie – rzekł filozof, ujmując rzecz krótko
I dlatego przyjemności kończą się szybciutko.
Trzeba nam się z tym pogodzić. Mistrz ma wiele racji.
Nasze życie się nie składa li tylko z wakacji.
Wypakujmy więc z plecaków muszle i kamyki
A ich miejsce niechaj zajmą nowe podręczniki.
Zanurz twarz swą między strony. Spójrz jak pachną wiedzą.
One ci o całym świecie tak wiele powiedzą.
Przyswajanie nowych treści to nie żadna kara
I przychodzi temu łatwiej kto się bardziej stara.
Gdy ambicję i ciekawość w parę połączymy
To z pewnością na świadectwach szóstki zobaczymy.
By za rok powitać lato radośnie i szczerze,
Niech się każdy do nauki od dzisiaj zabierze.
Barbara Ponikarczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz