Świąteczny nastrój opanował mieszkańców Kaczogrodu. Wszyscy krzątają się w pośpiechu, by przygotować prezenty, choinkę, wigilijną wieczerzę. Tylko wujek Sknerus nie przestaje myśleć o swoich ważnych interesach. Odrzuca zaproszenie Donalda na rodzinną kolację przy świątecznym drzewku. Hyzio, Dyzio i Zyzio postanawiają urządzić przyjęcie w Sknerusowej rezydencji. Trochę boją się, jak wujek zareaguje na tę niespodziankę. Ale czy rzeczywiście Sknerus jest tylko bezdusznym skąpiradłem przeliczającym swój krociowy majątek? Nie, w święta Bożego Narodzenia nawet on stwierdza, że kochająca rodzina jest ważniejsza niż wszystkie pieniądze świata.
To Boże Narodzenie zapowiadało się dla Freda pechowo: najpierw niemal odmroził sobie palce u rąk, potem spadł taki śnieg, że jego córka i syn Barneya utknęli na lotnisku, a jeszcze później został obrabowany przez dziecko przebrane za Mikołaja! A na dokładkę Wilma postanowiła zabrać to dziecko do domu na święta! Ale kiedy już Fredowi wydaje się, że cały wysiłek pójdzie na marne, otrzymuje najpiękniejszy - i najbardziej nieoczekiwany prezent gwiazdkowy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz