„Drzewa są po prostu piękne, potrzebują tak niewiele, bo słońca, deszczu… a od nas szacunku”
Łukasz Borowicz.
Ongiś drzewa zebrały się na puszczy skraju, glebę i miejsce dla swoich nasion wybierają.
Nie lękam się powodzi, wierzba rzecze – rośnij więc przy nizinnej, ciemnej rzece.
Sosna mówi, że lubi o zachodzie fioletowe niebiosa – będziesz mieć niebo przy stopach, rośnij pośród wrzosów.
Brzoza pragnie, by ludzie ją z dala widzieli – będziesz mieć, smukłą, szatę z bieli.
Olcha mówi: chcę się plenić, wszędzie będę szczęśliwa – pleń się bujnie, tu gleba wilgotna, gdzie pokrzywa.
Topole chcą wędrować, stać w miejscu nie mogą – idźcie szpalerem w blask i w mrok tą właśnie drogą.
Jarzębina już płacze, że się drzewa rozchodzą – będziesz witać ich spłoniona i w lesie, i przy drodze.
Świerk surowy, małomówny - sam nie pójdę, powiada – idźcie więc razem i w puszczach rośnijcie gromadą.
Dąb władczy nie chce słuchać drzew innych rozkazu – zajmę łąki i wzgórza, sam je sobie wskażę.
Wreszcie na lipie zamyślonej szept liści się budzi – gleba dla mnie nieważna, stąd pójdę bliżej ludzi.
[Aleksander Rymkiewicz]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz