Mów mi, mamo ukochana,
Jak się wiosną łąka kwieci?
Jak to zorza płonie z rana?
Jak to ludziom słońce świeci?
Próżno wznosząc wciąż powieki,
Patrzę, patrzę nadaremnie:
Nie ma światła! Ach, na wieki,
W koło zawsze takie ciemnie!
Jakże chciałbym gwiazdki małe,
Na błękitnem widzieć niebie!
I te kwiatki żółte... białe...
A nad wszystko ujrzeć ciebie!
Jak się wiosną łąka kwieci?
Jak to zorza płonie z rana?
Jak to ludziom słońce świeci?
Próżno wznosząc wciąż powieki,
Patrzę, patrzę nadaremnie:
Nie ma światła! Ach, na wieki,
W koło zawsze takie ciemnie!
Jakże chciałbym gwiazdki małe,
Na błękitnem widzieć niebie!
I te kwiatki żółte... białe...
A nad wszystko ujrzeć ciebie!
W. BEŁZA
!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz