środa, 13 marca 2024

JAN LECHOŃ - 125 ROCZNICA URODZIN


                                                                  

                                           13.03.1899 -08.06.1956


Poeta, eseista, tłumacz, krytyk literacki, współtwórca grupy poet. Skamander


  • Urodził się 13 marca 1899 roku, jako syn Władysława Serafinowicza herbu Pobóg i Marii z Niewęgłowskich herbu Jastrzębiec. Właściwe nazwisko  Leszek Józef Serafinowicz. Miał dwóch braci
  •  Ojciec pracował jako urzędnik w biurze Dyrekcji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Matka była prywatną nauczycielką geografii.
  •  Zadebiutował  w wieku czternastu lat, wydał dwa zbiory poezji. W 1913 nadkładem jego ojca ukazał się Na złotym polu, a rok później Po różnych ścieżkach. Obydwa podpisał pseudonimem „Jan Lechoń”, którym posługiwał się już do śmierci.
WYD. 1

   WYD. 1
ZBIÓR WIERSZY DEDYKOWAŁ L. ASNYKOWI



  • W 1916 Lechoń zdał maturę i rozpoczął studia z zakresu filologii polskiej na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego, jednak nigdy ich nie ukończył. 

  • W 1916 r. zakłada wspólnie z Julianem Tuwimem i Antonim Słonimskim kabaret artystyczny Pod Pikadorem, w którym prezentowali oni swoje utwory. Wkrótce również z nimi dwoma, a także z Jarosławem Iwaszkiewiczem i Kazimierzem Wierzyńskim utworzył grupę poetycką Skamander Wymyślił nazwę grupy, powołując się na cytat z dramatu Stanisława Wyspiańskiego Akropolis: „Skamander połyska, wiślaną świetląc się falą”.


Roman Kramsztyk, Portret poety Jana Lechonia (wersja III) | po 1920, Muzeum Narodowe w Warszawie
                             wwwniezlasztuka.net 


  • Jego słynne poczucie humoru podnosiło poziom codziennych posiedzeń, poświęconych wspólnemu tworzeniu skeczy i szopek. Dłuższy czas żyjąc tylko z poezji, wspierany był finansowo przez przyjaciół. Nie zwracając nigdy uwagi na strój, często w podartych skarpetkach i ubraniach, już w czasach Pikadora zaczął nosić czarny żakiet i sztuczkowe spodnie, znoszone, z powypychanymi kolanami, do tego często zakładał długi szal...
                                            wwwniezlasztuka.net 

  • Humor drzemał w nim ukryty gdzieś pod nawracającymi falami smutku i depresją. Jego znajomi cenili jego nieoczywiste żarty. Iwaszkiewicz napisał nawet, że "Lechoń gotów był dla żartu zrobić bardzo wiele, zaryzykować wszystko, a nawet poświęcić najserdeczniejszą przyjaźń".
                                        www.porady.sympatia.onet.pl

  • Lubił plotki i wręcz się ich domagał od swoich przyjaciół, z którymi korespondował. Według nich każdą informację, którą usłyszał, umiał wyolbrzymić, dodawał do niej swoje trzy grosze i robił z niej prawdziwie soczystą historię. Zdaje się, że tak naprawdę nikogo nie lubił, bo dla każdego miał jakiś mało uprzejmy i nieprzychylny epitet
                                  www.porady.sympatia.onet.pl

  • Zamieszkiwało go właściwie kilka różnych postaci. Był dowcipny i cyniczny, był gadułą i samotnikiem pełnym rozpaczy. Był najbardziej towarzyskim człowiekiem, jakiego znałam, i najbardziej nieszczęśliwym                                                            
                           Irena Lorentowicz
                                     www.dzieje.pl


  • Po odzyskaniu niepodległości  publikuje kolejne dwa tomy poezji:
                                                            WYD. 1 1920

                                               
   WYD.1 1924

                                       www.bn.org.pl

Św. Antoni

Ty masz wysoko oczy,
Tam, gdzie śpiewa skowronek,
Więc widzisz, gdzie się toczy
Zagubiony pierścionek.

A że trzymasz na ręku
Maleńkiego Chrystusa
Dojrzysz, kto kona w lęku
I skąd czyha pokusa.

Twój brunatny samodział
Widzę: idziesz po niebie.
Popatrz, gdziem się zapodział,
Bo zgubiłem sam siebie.

„Niech się święci chwała Twoja,
Niech się znajdzie zguba moja”.

  • W 1921 roku dokonał próby samobójczej, odratowany leczył się w licznych szpitalach i sanatoriach.
  • W roku 1930 Jan Le­choń wy­je­chał do Paryża, peł­nił tam funk­cję at­ta­ché kul­tu­ral­ne­go am­ba­sa­dy pol­skiej. po klęsce Francji wyjechał do Brazylii a potem do Ameryki. W la­tach 1943-46 re­da­go­wał  Ty­go­dnik Pol­ski, był współ­za­ło­ży­cie­lem Pol­skie­go In­sty­tu­tu Na­uko­we­go. Żyjąc w USA, wy­gła­szał od­czy­ty i wy­kła­dy, współ­pra­co­wał też z fil­mem. Po zakończeniu II wojny światowej nie wrócił do kraju głównie z powodu niechęci do komunizmu.
  • W 1956 r. Jan Lechoń wyskoczył z 12. piętra nowojorskiego hotelu Hudson. Nie wiadomo, jakie kierowały nim pobudki. Jego przyjaciel, Kazimierz Wierzyński, uważał, że "tłem istot​nym był niewątpli​wie ho​mo​sek​su​alizm"

  • W 1991 prochy poety ekshumowano z cmentarza Calvary w Queens w Nowym Jorku i pochowano na Cmentarzu Leśnym w Laskach we wspólnym rodzinnym grobie wraz z rodzicami Władysławem i Marią Serafinowiczami.

Nokturn

Cóż ja jestem? Liść tylko, liść, co z drzewa leci.
Com czynił – wszystko było pisane na wodzie.
Liść jestem, co spadł z drzewa w dalekim ogrodzie,
Wiatr niesie go aleją, w której księżyc świeci.

Jednego pragnę dzisiaj: was, zimne powiewy!
Wiec nieś mnie, wietrze chłodny, nie pytając po co,
Pomiędzy stare ścieżki, zapomniane krzewy,
Które wszystkie rozpoznam i odnajdę nocą.

W ostatniej woni lata, w powiewie jesieni
Niech padnę pod strzaskany ganek kolumnowy,
By ujrzeć te, com widział, podniesione głowy
Wśród teraz pochylonych, zamyślonych cieni.

Uciszaj, srebrna nocy, całą ziemię śpiewną!
A ja padnę na trawę wilgotną od rosy,
Lub będę muskał cicho niegdyś złote włosy,
Których dziś już koloru nie poznałbym pewno

                                          www.dioblina.eu

 
                                             Jan Lechoń - Narodowe Archiwum Cyfrowe
                                                              www.porady.sympatia.onet.pl

bibliotekazsoiz.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SPOTKANIA Z GRUPĄ TYGRYSKÓW I KRASNOLUDKÓW Z MP NR 19

KRASNOLUDKI