„Pan Bóg, jak wiadomo, tworzył świat przez bodajże tydzień, a potem spojrzał na swoje dzieło i powiedział: ? Ooo .... A później dodał: A, mam jeszcze chwilę, teraz zrobię coś naprawdę ładnego. Coś mnie godnego, coś zaprawdę w boskim wymiarze. Coś takiego, co jest autentyczną kwintesencją piękna i nie ma wad?. I zrobił kota”.
Andrzej Sapkowski „Historia i fantastyka”
,,Żeby człowiek nie myślał, że jest doskonały i żeby nie miał złudzeń, że się z Bogiem zbratał,
że wszystkie mu zwierzęta będą się kłaniały i uznają, że właśnie on jest panem świata –
żeby więc człowiek nie wpadł w samouwielbienie, by poznał jak ułomna jest jego istota
Bóg dał mu przykazania, rozum i sumienie, a gdy to nie pomogło wtedy stworzył KOTA."
Franciszek Jan Klimek
MIŁOŚNICY KOTÓW:
ABRAHAM LINCOLN
Abraham Lincoln był miłośnikiem kotów. Pierwszym udokumentowanym kotem rezydującym w Białym Domu był Tabby – to kot Abrahama Lincolna. Prezydent ten był prawdziwym miłośnikiem zwierząt, w tym właśnie kotów. W sumie miał ich cztery. O jednej ze swoich kotek mówił:
„Dixie jest mądrzejsza niż mój cały gabinet! I co więcej, nie odszczekuje się!”.
ERNEST HEMINGWAY
Absolutnym kociarzem był Ernest Hemingway. W domu na Key West mieszkał z czterdziestoma mruczkami. Słabość do kotów tłumaczył prosto: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”. Proste też były jego sposoby, na zapewnienie opieki tak licznej kociej rodzinie. By koty miały stały dostęp do świeżego mleka kupił im krowę.
Słabość do kotów tłumaczył prosto:
„Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”.
BOHUMIL HRABAL
Po kupnie domu w Kersku koty stały się wszechobecne w życiu Hrabala. Była o nie zazdrosna nawet jego żona. Sam pisarz wspominał, że „nawet kobietom nie dał tyle co kotom”. Kotami się opiekował, z kotami mieszkał, pisał nawet do nich listy. Na jego działce zamieszkiwało kilkanaście czworonogów, a z chęcią dołączały do nich kolejne okoliczne koty. Hrabal skrupulatnie je nazywał. Jeden z nich nosił imię Cassius, na cześć boksera Cassiusa Claya, powszechnie znanego jako Muhammad Ali. Życiu z kotami na działce w Kersku poświęcił nowelę „Auteczko”, która znalazła się w zbiorze „Życie bez smokingu”.lubienicą była rudo-biała Auteczko
SIDONIE-GABRIELLE COLLETTE
Czas spędzony z kotem nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Twierdziła również, że to kotom zawdzięcza wszystko co najważniejsze. Spokój, wyciszenie, równowagę wewnętrzną, natchnienie, przyjaźń. Dlatego też, po stracie kotki o imieniu Ostatnia Kotka, pisarka już nigdy nie zdecydowała się na przywiązanie do zwierzaka tłumacząc, że nikt nie może zastąpić najlepszego przyjaciela.
CHARLES BUKOWSKI
Charles Bukowski kochał koty. Potrafił mieć ich nawet dziewięć, większość z nich zjawiała się u niego z ulicy. Budziły go w nocy ze snu, niszczyły tapicerkę i komputer, zanieczyszczały papiery, na których zapisywał wiersze. A jednak je kochał i cenił zdecydowanie bardziej niż ludzi.
„Kiedy targają mną moce, wystarczy, że przyjrzę się jednemu z moich kotów albo kilku naraz. Jest ich 9. Jeden rzut oka na któregoś z nich, pogrążonego we śnie czy choćby w półśnie, i zaraz się odprężam”
Fajnie mieć gromadę kotów. Jeśli czujesz się źle, po prostu patrzysz na koty i czujesz się lepiej, bo one wiedzą, że wszystko jest jak jest. Nie ma się czym podniecać. Po prostu wiedzą. Są zbawicielami. Im więcej masz kotów, tym dłużej żyjesz
MARK TWAIN
Jedną z rzeczy, o której być może mniej wiadomo o Twainie, jest jego miłość do kotów, które szanował znacznie bardziej niż ludzi. Jak niegdyś napisał:
W różnych okresach życia otaczał się aż 19 kotami, nadając im wymyślne nazwy, takie jak Apollinaris, Belzebub, Blatherskite, Buffalo Bill, Satan, Sin, Sour Mash, Tammany, Zoroaster, Soapy Sal, Pestilence i Bambino.
RAYMOND CHANDLER
Taki, tak nazywał się jego kot, któremu przypisywał mądrość zdolną do pobudzania własnej kreatywności
"Jest ze mną, odkąd zacząłem pisać, prawie zawsze siedząc na papierze, którego chciałem użyć lub na egzemplarzu, który chciałem przejrzeć, opierając się czasami o maszynę do pisania, czasami patrząc spokojnie przez okno z kąta mojego biurka, jakby chciał powiedzieć: To, co robisz, to nic innego jak strata czasu, kolego".
WINSTON CHURCHILL
Jock był gościem honorowym na ślubie wnuka Churchilla, słynne loty sławnych osób
„Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”.
BOHUMIL HRABAL
Po kupnie domu w Kersku koty stały się wszechobecne w życiu Hrabala. Była o nie zazdrosna nawet jego żona. Sam pisarz wspominał, że „nawet kobietom nie dał tyle co kotom”. Kotami się opiekował, z kotami mieszkał, pisał nawet do nich listy. Na jego działce zamieszkiwało kilkanaście czworonogów, a z chęcią dołączały do nich kolejne okoliczne koty. Hrabal skrupulatnie je nazywał. Jeden z nich nosił imię Cassius, na cześć boksera Cassiusa Claya, powszechnie znanego jako Muhammad Ali. Życiu z kotami na działce w Kersku poświęcił nowelę „Auteczko”, która znalazła się w zbiorze „Życie bez smokingu”.lubienicą była rudo-biała Auteczko
„Zbawiony zostanę tylko dzięki miłości do kocurów"
SIDONIE-GABRIELLE COLLETTE
Czas spędzony z kotem nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Twierdziła również, że to kotom zawdzięcza wszystko co najważniejsze. Spokój, wyciszenie, równowagę wewnętrzną, natchnienie, przyjaźń. Dlatego też, po stracie kotki o imieniu Ostatnia Kotka, pisarka już nigdy nie zdecydowała się na przywiązanie do zwierzaka tłumacząc, że nikt nie może zastąpić najlepszego przyjaciela.
"Nie ma zwykłych kotów"
„Czas spędzony z kotem nigdy nie jest czasem zmarnowanym."
CHARLES BUKOWSKI
Charles Bukowski kochał koty. Potrafił mieć ich nawet dziewięć, większość z nich zjawiała się u niego z ulicy. Budziły go w nocy ze snu, niszczyły tapicerkę i komputer, zanieczyszczały papiery, na których zapisywał wiersze. A jednak je kochał i cenił zdecydowanie bardziej niż ludzi.
„Kiedy targają mną moce, wystarczy, że przyjrzę się jednemu z moich kotów albo kilku naraz. Jest ich 9. Jeden rzut oka na któregoś z nich, pogrążonego we śnie czy choćby w półśnie, i zaraz się odprężam”
Fajnie mieć gromadę kotów. Jeśli czujesz się źle, po prostu patrzysz na koty i czujesz się lepiej, bo one wiedzą, że wszystko jest jak jest. Nie ma się czym podniecać. Po prostu wiedzą. Są zbawicielami. Im więcej masz kotów, tym dłużej żyjesz
MARK TWAIN
Jedną z rzeczy, o której być może mniej wiadomo o Twainie, jest jego miłość do kotów, które szanował znacznie bardziej niż ludzi. Jak niegdyś napisał:
„Gdyby człowieka można było skrzyżować z kotem poprawiłoby to człowieka, ale pogorszyłoby kota”.
„Gdy człowiek kocha koty, jestem jego przyjacielem i towarzyszem, bez dalszych wstępów.”.
W różnych okresach życia otaczał się aż 19 kotami, nadając im wymyślne nazwy, takie jak Apollinaris, Belzebub, Blatherskite, Buffalo Bill, Satan, Sin, Sour Mash, Tammany, Zoroaster, Soapy Sal, Pestilence i Bambino.
RAYMOND CHANDLER
Taki, tak nazywał się jego kot, któremu przypisywał mądrość zdolną do pobudzania własnej kreatywności
"Jest ze mną, odkąd zacząłem pisać, prawie zawsze siedząc na papierze, którego chciałem użyć lub na egzemplarzu, który chciałem przejrzeć, opierając się czasami o maszynę do pisania, czasami patrząc spokojnie przez okno z kąta mojego biurka, jakby chciał powiedzieć: To, co robisz, to nic innego jak strata czasu, kolego".
WINSTON CHURCHILL
Jock był gościem honorowym na ślubie wnuka Churchilla, słynne loty sławnych osób
Winston Churchill wprowadził koty do wielkiej polityki. Jego ulubieniec, Nelson, pojawił się niedługo po objęciu przez Churchilla urzędu premiera. Karierę w brytyjskim rządzie Nelson rozpoczął - natychmiast po przeprowadzce na Downing Street 10 - od przegonienia swojego poprzednika, kocura Neville'a Chamberlaina. Nelson asystował Churchillowi podczas posiedzeń gabinetu, premier rozmawiał z nim, przecierał oczy chusteczką, karmił baraniną i żałował, że z powodu trudnej sytuacji wojennej nie może mu zaproponować śmietanki. Dla Nelsona zarezerwował specjalne krzesła w gabinecie i w jadalni na Downing Street,
Nelson to najdzielniejszy kot, jakiego znam. Kiedy ujrzałem go po raz pierwszy, przeganiał właśnie z dziedzińca admiralicji ogromnego psa. Wtedy postanowiłem zabrać go do siebie i nazwać imieniem naszego najznamienitszego admirała” – Horatia Nelsona. […]
Z czasem pod jego dach trafiła cała kocia ferajna: Bob (znaleziony przy schodach rezydencji), Mr. Cat (z ulicy), Margate (przybłąkał się po przemówieniu) i Jock (prezent na urodziny) - ostatni, wierny towarzysz był rudowłosy. Jak na członka rodziny przystało, zawsze miał własne miejsce przy stole. To on właśnie pożegnał swego pana na łożu śmierci.
Wśród sławnych „kociarzy” są jeszcze: Fred Astaire, Elizabeth Taylor, Robert De Niro, John Lennon, Alexander Dumas, Victor Hugo, Pablo Picasso czy Andy Warhol. To oczywiście tylko niektórzy. Jak widać, zwierzęta te są zdolne rozmiękczyć każde serce…
WROGOWIE KOTÓW( na szczęście lista miłośników kotów jest o wiele dłuższa)
- Abdulhamid I - sułtan Imperium Otomańskiego
- Aleksander Wielki
- Napoleon Bonaparte
- Johannes Brahms
- Isadora Duncan
- Dwight Eisenhower
- Elżbieta I
- Ludwik XIV
PRZECZYTAJCIE:
DZIECI:
SERIA : KICIA KOCIA
AUDIOBOOK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz